IRONMAN MALBORK 226
Udostępnij ten post
Ironman miesiąc po miesiącu to trochę męczące. Na takie zawody wybrał się Andrju miesiąc po swoim głównym starcie w piekielnych zawodach na Węgrzech. Ale udało się i to z nowym rekordem życiowym w 10 godzin i 16 minut w dodatku w mało ciekawych warunkach. Pływanie 3,8km w 1 godzinę i 8 minut potem długi dobieg do strefy zmian i przebieranie się w ciepłe i suche ubranko. Rower to zaskoczenie w tych ekstremalnych warunkach bo wiało chyba z 80 na godzinę 5 godzin i 10 minut. Na biegu to wiatr nie taki straszny , za to deszcz nieźle wychłodził ale maraton w 3 godzinki i 44 minuty. Fajne zawody pod względem organizacyjnym ale także logiztycznym z wyjątkiem pogody.
Ironman miesiąc po miesiącu to trochę męczące. Na takie zawody wybrał się Andrju miesiąc po swoim głównym starcie w piekielnych zawodach na Węgrzech. Ale udało się i to z nowym rekordem życiowym w 10 godzin i 16 minut w dodatku w mało ciekawych warunkach. Pływanie 3,8km w 1 godzinę i 8 minut potem długi dobieg do strefy zmian i przebieranie się w ciepłe i suche ubranko. Rower to zaskoczenie w tych ekstremalnych warunkach bo wiało chyba z 80 na godzinę 5 godzin i 10 minut. Na biegu to wiatr nie taki straszny , za to deszcz nieźle wychłodził ale maraton w 3 godzinki i 44 minuty. Fajne zawody pod względem organizacyjnym ale także logiztycznym z wyjątkiem pogody.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz