Bieganie w ponure dni

Mija kolejny miesiąc przygotowań oraz uciążliwej, deprymującej i czasem demobilizującej pogody. Jednak dzięki motywacji jaka w nas siedzi mimo niekorzystnych warunków pogodowych staramy się systematycznie wykonywać treningi i założone plany. Sól drogowa do tego stopnia rozpanoszyła się na "ancwalcie", że niespełna po czterech miesiącach moje buty się rozpadają ( producent twierdzi, że nieprawidłowo były sznurowane). Ale na szczęście zapał do piłowania jest tak duży, że w planach już zakup butów już dobranych raczej na 100%.
Luty okazał nie łaskawy pod względem ilości śniegu na drogach, chodnikach i ścieżkach, natomiast pod względem wiatru, deszczu niestety nie. Jednak jak wspomniałem motywacja czyni cuda i mimo niechcianych dni przeżyliśmy. Optymistycznie patrząc przed siebie do wiosny już tylko miesiąc, więc coraz cieplej powinno być.


Nie tylko aura deszczowa, wietrzna i czasem błotna powoduje, że bieganie zimą jest upierdliwe. "Ancwalt" też robi robotę. Specyfika pracy pozwala nam biegać po 8 godzinach spędzonych w niej i dzieje się to dopiero jak zapada zmrok. Więc siłą rzeczy nie za bardzo można biegać po leśnych ścieżkach. Na szczęście dzień jest coraz dłuższy i częściej zaglądniemy na krosowe ścieżki. A na chwile obecna trzeba pompować flexit w kolana aby dotrwać do celu. 
Obciążenia stawów a w szczególności kolan to bolączka chyba każdego biegacza. No i żeby nie było wyjątków to i w naszym teamie większość się z tym problemem boryka. Ale jak wspomniałem motywacja i przede wszystkim zdrowy rozsądek muszą brać górę. Kilometry lecą a do kolejnych imprez coraz mniej czasu. Oby kontuzji jak najmniej.

Bieg na 10,6 km wokół Jeziora Tarnobrzeskiego

Dzisiaj odbył się kolejny sprawdzian z cyklu przygotowań do maratonu kwietniowego, z udziałem nowych kolegów w "biegunkateam". Mogę powiedzieć, że nie licząca dużej liczby uczestników impreza była bardzo fajną kameralną przygodą. Na linii startu stanęło ok. 80 zawodników i zawodniczek w różnym przedziale wiekowym. Warunki pogodowe tego dnia były sprzyjające, natomiast trasa o długości 10,6 km była bardzo wymagająca zarówno pod względem przewyższań jak i miejscami oblodzeń dość dużych. Zgodnie z zapowiedziami pierwsze 3 km były płaskie, następnie 6km podbiegu i 1,5km zbiegu -  przewyższenia nie były podane ale podobnie to wyglądało  (było troszkę mocno i nogi puchły).


Dzisiaj na zawody po raz pierwszy dołączyli do naszej ekipy Tomek i Mariola. Dla Tomka zawody to kolejna rywalizacja sportowa ( Tomek na co dzień jeździ na rowerze, jeździ na nartach, pływa), natomiast Mariola chyba po raz pierwszy wystartowała w tego typu imprezie.
Nasza ekipa przed biegiem na 10,6 km
Trasa jak wspomniałem nie należała do najłatwiejszych. Długi podbieg oraz podłoże pokryte śniegiem i lodem sprawiały, że czasem nogi odczuwały ilość przewyższeń.

Mały

Tomi
Misiek

Aga
Mariola

Bieg kończył się łagodnym wypłaszczeniem do samej mety. Pierwszy z naszego teamu przybiegłem Ja, następnie Tomi, Michał, Aga i z własnym pierwszym rekordem czasowym oraz chyba dystansowym Mariola.

WYNIKI BIEGU 10,6 KM
  • Andrzej Zwierzchowski 10 miejsce - 45,20
  • Tomasz Rudnicki 37 miejsce - 52,11
  • Michał Kubas 57 miejsce - 57,43
  • Agnieszka Słupek - Kubas 58 miejsce - 58,08
  • Mariola Rudnicka 64 miejsce - 61,04
Gratulacje!!!

Co przed mami?

Ze względu na to, że pisanie bloga rozpocząłem w trakcie trwania kwartału to przedstawię jakie założenia na pierwsze 2 Q.  Roku poprzedniego nie będę podsumowywał szczegółowo tylko w paru zdaniach.
       Moje treningi do 34 Maratonu Warszawskiego zaczęły się w stosunkowo krótkim czasie przed jego startem bo tylko ponad miesiąc, co oczywiście okupiłem w późniejszym czasie kontuzją kolana ( czysta głupota po prostu), ale dzięki czemu po wyleczeniu kontuzji ( zabiegi fizjoterapii, basen, rower stacjonarny), treningi zwiększyły się kilkukrotnie. Bieganie zaraża i to jest pewne. Zacząłem stosować różne środki i metody treningowe ( BC1, BC2, WB, SB, R, skipy, wieloskoki itp.) co zgodnie z wieloma przekazami sprawia, że bieganie staje się coraz ciekawsze.
Moje km/m-c od listopada 2012 do dziś

Cel główny maraton kwietniowy. I teraz, Michał startuje w nim na pewno, natomiast ja w nim pobiegnę lub w Orlen Warsaw, co do Agi i Madzi trudno powiedzieć:). Aga treningi rozpoczęła w podobnym czasie jak ja, natomiast troszkę wydłużyła sobie okres roztrenowania po maratonie warszawskim. Michał trenuje od listopada trzy razy w tygodniu i z coraz lepszymi efektami. Obecnie zaczyna biegać II zakresem.
Pośrednie cele są realizowane zgodnie z planem:
Lubelska Trzecia Dycha do Maratonu - 10km , odbył się a info. poniżej
Bieg 10km w Tarnobrzegu w niedzielę 17.02 - tutaj wszystko będzie zależało od warunków
Otwarte Międzynarodowe Zawody pn. „Puchar Roztocza” 12-14.04 Zamość w biegu na radioorientację, tutaj raczej sam zagoszczę na tych zawodach bo tylko ja z teamu się "orientuję :)".
8 Pólmaraton Warszawski 24.03 ,jedna z większych imprez w tym roku, a z półmaratonów to może jeden z większych w Europie. Ten bieg jest sprawdzianem dla nas wszystkich przed maratonem kwietniowym. Wyniki pokażą jaką pracę wykonaliśmy od połowy listopada.
12 Maraton Cracovia lub 1 Orlen Warsaw Maraton , cel główny, który będzie zwieńczeniem treningów
1 Maraton Lubelski 8 czerwiec , ta impreza jest w planie na 2 Q ale w zależności jak zdrowie pozwoli
Międzynarodowe Mistrzostwa Polski V „Jurassic Cup” Przesieka 30.05-2.06 - te zawody będą ostatnimi w 2 Q i zamykające bieżący plan imprez.

Poza uczestnictwem i rywalizacji w wymienionych imprezach, każdy z nas zakłada sobie poprawienie życiówek lub złamanie pewnej granicy czasowej. Co do kolejnych założeń to zobaczymy w połowie kwietnia jak się siły rozłożą. 

Rekreacyjny zimowy bieg wokół Jeziora Tarnobrzeskiego

Jak już wspominałem za tydzień 17 lutego 2013 r. o godzinie 11:00 odbędzie się po raz pierwszy Rekreacyjny Bieg Zimowy wokół Jeziora Tarnobrzeskiego. 


Zobaczymy jaką ekipa pojedzie z nami. Po biegu będzie kiełbaska z ogniska i ciepła herbatka - takie klimaty mi się podobają. A organizator dla zmotywowania jak największej liczby uczestników nie wnosi opłaty startowej. Fajna miejscówka, dobra pora ....aby tylko pogoda dopisała.

Jesteś zainteresowany zapisz się tutaj

Kolejny sprawdzian biegowy

W lutym ( 3.02) nasza ekipa wybrała się na zawody du Lublina na  "Trzecią dychę do maratonu". Nie ukrywam, że cieszymy się z wyjazdu, który po raz kolejny okazał się fajną imprezą oraz następnym sprawdzianem przed kwietniowym startem w imprezie na która czekamy. 

Na zdjęciu Aga, która na razie biega głową, ale się rozkręca :)

W porównaniu do startu w biegu sylwestrowym wszyscy poprawiliśmy swoje czasy. 
Agnieszka :)

 Michał :)

Ja :)

Jak narazie jesteśmy zadowoleni z osiągniętych wyników ( i będą lepsze), ale najważniejsze że jak na chwilę obecna omijamy kontuzje - i oby tak dalej. Myślę, że systematyczne treningi pozwolą na osiągnięcie celów jakie każdy z nas sobie założył do maratonu w kwietniu. Co prawda zostało już tylko ok. trzech miesięcy ale, przynajmniej jak dla mnie nadeszły dłuższe treningi ( oby bez kontuzji). 
Impreza jaka została przed maratonem to też ważny sprawdzian. 
24 marca o godzinie 10:00 ruszy półmaraton warszawski na dystansie 21,0975 km.
 
 Myślę że to będzie jedna z fajniejszych imprez biegowych tego roku. Do dnia dzisiejszego nadano już ponad 12 tyś numerów startowych ale osobiście liczę, że lista zamknie się w okolicy 14-15 tyś. Oczywiście Biegunka Team wybiera się w komplecie ( chyba że dojdzie ktoś nowy :)).
Dzisiaj z kolei ukazała się informacja o biegu na 10km w Tarnobrzegu 17 lutego , co też jest w ramach treningu kuszącą propozycją spędzenia czasu razem. Ale zobaczymy. W niedługim czasie napisze o początkach każdego z nas.

Dzień dobry na start!!!


Witam wszystkich zainteresowanych bieganiem oraz uprawianiem aktywnego trybu życia. Blog powstaje dla wszystkich zainteresowanych bieganiem w okolicach Rzeszowa i nie tylko, dla tych , którzy chcą zacząć biegać lub biegają. Jest nas czwórka Ja, Michał, Agnieszka i Madzia, ale o nas później.
Na początku wspomnę tylko, że bieganie jest częścią mojego życia od dłuższego czasu aczkolwiek występowały przerywniki w jego kontynuowaniu. Przez ostatnie pół roku zaangażowanie ta pasją wzrosło do poziomu biegania prawie każdego dnia ( od czasu kiedy skończyłem pewien etap w życiu - i to na szczęście :)). Ale konkrety następnym razem... na razie witam wszystkich i zapraszam do biegania.